Ciekawy zapis epoki tzw. „wczesnego Gierka”, to jest czasu, gdy ekipa I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – Edwarda Gierka cieszyła się autentycznym zaufaniem społecznym i zapowiedzią czegoś „nowego, lepszego”, zamykając jakże przaśną i opresyjna erę Wiesława Gomułki. Robotnicy bydgoskiej fabryki „Makrum” goszczą tow. Gierka niecałe pół roku po objęciu przez niego „sterów partii i państwa”. To spore wyróżnienie fabryki oraz całej „proletariackiej Bydgoszczy”. „Dziennik Wieczorny” podawał budujące fakty o „serdecznej atmosferze” spotkania partyjnego lidera z załogą „Makrum”: „Oddział mechaniczny II, potężna hala. Słychać pracę maszyn. Towarzysz Gierek podchodzi do jednego z pracowników, szlifierza Wacława Ziółkowskiego. Wita się z nim. Słychać okrzyki: „Niech żyje I sekretarz!” – dziękuje wam bardzo – odpowiada towarzysz Gierek. – Powodzenia w pracy. Pierwszy sekretarz KC podchodzi do innych robotników oddziału. Wita się ze sprzątaczką Pelagią Łyszkiewicz. Ściska spracowane dłonie Jana Rybarczyka. Zatrzymuje się przy potężnej szlifierce, tzw. karuzeli. – Jak idzie robota? – pyta towarzysz Gierek ślusarza Franciszka Biedę. – Dziękujemy, towarzyszu, dobrze się robi.”. Sprawozdanie prasowa świetnie uzupełnia filmowa relacja, dostępna w naszym zbiorze.