Podróże, podróże… Młodzi bydgoscy studenci – płetwonurkowie z klubu „Arius” należeli do tych szczęśliwców, których pasja stała się „przepustką” na świat… Oczywiście świat dostępny ludziom tamtych czasów, epoki PRL. Nurków wabiły zatem plaże i głębiny mórz oblewających Bułgarię, Jugosławię, Związku Radzieckiego… Oglądamy właśnie jedną z relacji ówczesnych naukowo – turystycznych wojaży. Czy to Jugosławia? – Prawdopodobnie. – Wyjazdy zagraniczne w gronie członków naszego klubu odbywaliśmy we wrześniu. W tamtych czasach wojaże nie były rzeczą tak oczywistą jak teraz, stąd na pewno traktowaliśmy je jako formę wyróżnienia dla tych, którzy w „Ariusie” wykazywali się aktywnością, działali na rzecz klubu. – wspomina dawny „Ariusowiec”, Jerzy Ciechalski. Wyprawy nurkowe stanowiły prawdziwe wyzwanie dla studenckiej braci. Rozmówca kontynuuje: – Cały sprzęt trzeba było zabrać z sobą – od akwalungów, przez aparaty do sprężania powietrza w butlach, po gumowy ponton… – zanotowano. Ważnym miejscem, zasługującym na uwagę operatora kamery, była oczywiście stołówka…