Dom Wczasowy w Gdańsku – Jelitkowie był zabytkową, nieco zapuszczoną willą, zakupioną na potrzeby Rozgłośni Bydgoskiej Polskiego Radia i Telewizji. Określenie „willa” kontrastowało nieco z atmosferą radosnej improwizacji, korzystających z niej radiowców i dziennikarzy: – Mama wspominała, że w pierwszym okresie, jadąc na wczasy do Jelitkowa, zabierała z sobą nawet garnki, aby móc dla nas gotować… – relacjonuje Mirosław Frischke, syn autora filmu. Mariannę Frischke „uwikłaną” w prace kuchenne i bytowe widać też na zdjęciach. O wczasowej aurze przypomina serdeczny uśmiech na jej twarzy. Drogę na plaże w Jelitkowie bydgoszczanie przemierzali trójmiejskim tramwajem. Zaś nad morze podróżowano zwykle „radiowym” „Roburem”. Mirosław Frischke: – Były dwa takie wozy w rozgłośni – jeden transmisyjny, a drugi osobowy. Ten drugi służył w razie potrzeby za „autobus” udających się do Jelitkowa… – zapamiętał syn radiowca, bywalec sfilmowanego „domu wczasowego” w latach dziecięcych…